Skwer imienia Romana Wilhelmiego w Poznaniu w poniedziałek 17 września 2012 roku w samo południe zaroił się odświętnie ubranymi poznaniakami. Byli wśród nich ludzie z pierwszych stron gazet, byli także wielbiciele talentu wielkiego aktora, ale także najważniejszy gość brat tego dla, którego się zgromadzili. Wszyscy przyszli, by wziąć udział we wmurowaniu aktu erekcyjnego pod pomnik Romana Wilhelmiego. To co wydawało się mało realne dzięki pasjonatom, zaangażowaniu Romualda Grząślewicza i społecznej hojności i na przeciw kryzysowi udało się dopiąć. Poznaniacy będą mieli pomnik swojego wybitnego krajana Romana Wilhelmiego. 
Przed rozpoczęciem uroczystości członkowie Społecznego Komitetu Realizacji Projektu złożyli swoje podpisy na akcie erekcyjnym, który zawierał preambułę, listę Społecznego Komitetu Realizacji Projektu oraz nazwiska darczyńców złożony w metalowej tubie wmurowanej pod cokół, na którym stanie popiersie aktora autorstwa poznańskiego rzeźbiarza Romana Kosmali. Zaszczytu włożenia aktu erekcyjnego do tuby dostąpił senator Włodzimierz Łęcki, przewodniczący Społecznego Komitetu Realizacji Projektu.
Oprócz aktu erekcyjnego do tuby złożono bieżący numer Elżbieta Podolska, sekretarz Fundacji oraz dziennikarka Głosu Wielkopolskiego złożyła bieżący numer gazety. Krystyna Łybacka Wiceprzewodnicząca Społecznego Komitetu dorzuciła trzy grosze, a kartkę pocztową nadchodzących V Dni Romana Wilhelmiego, Rafał Pogrzebny. Tubę zakręcił sam starosta Jan Grabkowski, wiceprzewodniczący Komitetu.
Wśród zgromadzonych byli m.in. Stanisław Mikołajczak, Krystyna Łybacka, Antoni Szczuciński, Andrzej Wituski, Włodzimierz Łęcki, Maciej Przybylak, Paweł Leszek Klepka, Jan Grabkowski, Andrzej Nowakowski, Zbigniew Theus, a także brat Romana Wilhelmiego, Adam mieszkający w Poznaniu.
Akt erekcyjny wmurowali Włodzimierz Łęcki, Krystyna Łybacka, Jan Grabkowski, Adam Wilhelmi, Romuald Grząślewicz. Tubę z zawartością złożył Romuald Grząślewicz, prezes Fundacji sceny na piętrze Tespis, która była realizatorem, współfundatorem i koordynatorem całego przedsięwzięcia.
- Cieszę się, że ten moment nastąpił, że możemy tu się spotkać i oddać cześć Romanowi Wilhelmiemu, który tu obok grał na deskach Sceny na Piętrze. Cieszę się również, że udało nam się doprowadzić ten projekt do tego momentu. Pozostało tylko odsłonięcie pomnika 3 listopada. Zrobiliśmy to razem na przekór kryzysowi – powiedział Romuald Grząślewicz.
I tylko szkoda, że w tak ważnym dniu dla miasta zabrakło obecności jednego z prezydentów Poznania…
Juliusz Podolski
Fot. J. Podolski 



            
|