Na skwerze przy ulicy Masztalarskiej uroczyście odsłonięto pomnik Romana Wilhelmiego, wybitnego aktora i poznaniaka. Gości witał prezes Fundacji sceny na piętrze Tespis, Romuald Grząślewicz, który do uroczystego aktu zaprosił: senatora RP przewodniczącego Komitetu Społecznego Realizacji Projektu Budowy Obelisku, Włodzimierza Łęckiego, Olgierda Łukaszewicza, prezesa ZASP, Jana Grabkowskiego, starostę poznańskiego i Adama Wilhelmiego, brata mistrza. 
Jak powiedział Olgierd Łukaszewicz, jego kolega, a dzisiaj prezes Związku Artystów Scen Polskich: - Rzadko, który aktor ma teraz swój pomnik. Najczęściej stawia się tak modne ławeczki, czy odciska dłonie w alei gwiazd. A ty stoisz na postumencie.
Aktor zwracał się w swoim przemówieniu do Romana Wilhelmiego - kolegi, który teraz jest nieobecny ciałem, ale przecież obecny cały czas wśród widzów i fanów.
- Tyle razy pracowaliśmy razem.
Prosił też wszystkich, którzy mają jakieś nagrania np. spektakli z udziałem Romana Wilhelmiego, by podzielili się tym z innymi. Bardzo stremowany podczas uroczystości był artysta rzeźbiarz, Roman Kosmala. Okazało się jednak, że niepotrzebnie, bo większość gości była zachwycona.
- Bardzo dziękuję Romanowi Kosmali za trud i pracę - mówił Adam Wilhelmi, najmłodszy brat aktora. - Tylko na pomniku Romek mógłby się bardziej uśmiechać - dodał.
- Wydaje mi się, że doskonale zostało uchwycone podobieństwo - stwierdziła Joanna Rawik, która specjalnie przyjechała do Poznania na odsłonięcie pomnika. - Pamiętam, że zaraz po śmierci Romka pisałam om artykuł dla Twojego Stylu. Jestem namiętnym oglądaczem Kariery Nikodema Dyzmy. Wilhelmi jest tam po prostu niesamowity. Dla mnie jest to aktor tragikomiczny i z szerokim uśmiechem nie byłoby mu do twarzy.
- Trzeba go było widzieć za kulisami - twierdził Olgierd Łukaszewicz. - Tak właśnie wyglądał. Poważny i skupiony.
W tłumie, który pojawił się na uroczystości odsłonięcia pomnika można było dojrzeć polityków: Jana Grabkowskiego, starostę poznańskiego, Krystynę Łybacką; radnych: Antoniego Szczucińskiego, Macieja Przybylaka, ale też i przedstawicieli biznesu: Grażynę Kulczyk i Dominikę Kulczyk-Lubomirską. Specjalnie przyjechał także odtwórca głównej roli w serialu "Zmiennicy“ Mieczysław Hryniewicz.
Goście mogli posłuchać przebojów filmowych, także z serialu "Alternatywy 4“, w którym Roman Wilhelmi wcielał się w niezapomnianego gospodarza domu Anioła, w wykonaniu Orkiestry Reprezentacyjnej Sił Powietrznych pod dyrekcją majora Pawła Joksa.
Na zakończenie wieczoru pełnego wrażeń goście mogli zobaczyć w Scenie na Piętrze telewizyjną realizację ostatniego spektaklu z udziałem Romana Wilhelmiego "Sammy" K. Hughsa w reżyserii Zdzisława Wardejna. W ten sposób zakończyły się w Poznaniu V Dni Romana Wilhelmiego.
Pomnik został ufundowany ze środków przekazanych przez ludzi i firmy, a także przez Fundację sceny na piętrze Tespis. Tekst i zdjęcia: Elżbieta Podolska
|