 Rozmowa z Rafałem Pogrzebnym, dziennikarzem, pomysłodawcą Dni Romana Wilhelmiego 
Rafał pogrzebny z lewej. - Co z tym Wilhelmim? - Dzięki naszej, wspólnej pracy Wilhelmi już na zawsze jest powiązany ze Sceną na Piętrze. A właściwie Scena z Wilhelmim. Przy okazji przygotowań do jubileuszu 35-lecia teatru zajrzałem na stronę opisującą Scenę na Piętrze na Wikipedii. A tam stoi czarno na białym: „Scena na Piętrze kultywuje postać Romana Wilhelmiego”. Pewnie, że kultywuje.
- Jak to się zaczęło? - Od wizyty u Pana Prezesa. A właściwie szeregu wizyt, w trakcie których Romuald Grząślewicz wysłuchiwał moich kolejnych, coraz bardziej śmiałych projektów dotyczących sposobów upamiętnienia Romana Wilhelmiego. Aktora, który w Poznaniu się urodził i rzadko, ale czasem grał. Mój pomysł był taki, żeby umieścić tablicę pamiątkową na kamienicy przy Roosevelta, gdzie przez pewien czas rodzina Wilhelmich mieszkała. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, ale tu pojawił się pomysł albo Pana Prezesa, albo Piotra Żurowskiego (a może obu panów razem), by umieścić tablicę nie w miejscu zamieszkania, ale w miejscu pracy.
- Pracy? - Wilhelmi był aktorem warszawskim, związanym głównie z Teatrem Ateneum. Do Poznania przyjeżdżał przede wszystkim do rodziny, ale jeśli już był tu „służbowo”, to grał właśnie w Scenie na Piętrze. Więc pomysł z tablicą przy Masztalarskiej był genialny – na teatrze, tuż przy Starym Rynku, tak, by wszyscy wiedzieli i widzieli. Że Roman Wilhelmi jest nasz, poznański, i nasz, scenonapiętrowy.
- Tablica pojawiła się w 2008 roku, w rocznicę śmierci aktora. - To było dla mnie kolosalne przeżycie, chociażby dlatego, że przy okazji tej uroczystości poznałem bliskich Romana Wilhelmiego: jego brata, syna, żonę. Rozmawiając z Rafałem Wilhelmim zażartowałem, że następnym razem pewnie przyjedzie do Poznania przy okazji otwarcia ulicy noszącej imię jego ojca. Byłem wtedy święcie przekonany, że na tablicy cała rzecz się skończy.
- Chyba nie wyszło z tym kończeniem, bo teraz w Poznaniu mamy poza jedną tablicą na Scenie na Piętrze jeszcze poświęconą aktorowi tablicę na Wildzie. Jest też pomnik i skwer noszący jego imię… - Pamiątkowa tablica na Wildzie to rzecz tym wspanialsza, że stworzona właściwie w zupełnym oderwaniu od naszego przedsięwzięcia. Tamtejszy lokalny samorząd, miejscowi miłośnicy talentu aktora chcieli w ten sposób podkreślić, że Wilhelmi urodził się właśnie na Wildzie. Zupełnie poza Sceną pojawił się pomysł bardzo miłej poznanianki, która od lat walczy o przyznanie Wilhelmiemu ulicy. Skwer i pomnik to już dzieło Fundacji sceny na piętrze Tespis. Po zakończonej sukcesem operacji „tablica” członkowie fundacji podjęli pomysł kontynuowania Dni Romana Wilhelmiego w Poznaniu, nadania nazwy skwerowi przy Scenie na Piętrze i zbierania funduszy na pomnik. - Brawa… -… należą się Romualdowi Grząślewiczowi, który walczył jak lew o pieniądze na te projekty, przedzierał się przez urzędnicze pułapki, tworzył tony dokumentów i występował o wywrotki pozwoleń. Ale efekt końcowy to wspólny sukces całej rzeszy osób. Przecież pod wnioskiem do rady miasta o zgodę na skwer i pomnik podpisały się setki ludzi! Pomnik powstał dzięki indywidualnym wpłatom ponad stu osób. Mieliśmy też swoich tajnych przyjaciół w urzędzie miasta, radzie miasta, w firmach z pieniędzmi, w mediach… - Pomnik rzeczywiście jest cudny. Wilhelmi jak z obrazka. - Jakie to szczęście, że trafiliśmy na rzeźbiarza Romana Kosmalę, który stworzył to, co obecnie można podziwiać na honorowym miejscu skweru Romana Wilhelmiego. Osobiście uważam, że nie ma w Poznaniu ładniejszego pomnika. Przynajmniej w kategorii: pomniki z twarzą.
- Poznań miastem Wilhelmiego? - Teraz już tak. Cieszę się, że w tak naturalny sposób Wilhelmi dołączył w ciągu kilku ostatnich lat do wspaniałego grona wybitnych poznaniaków. Dołączył oczywiście tylko w świadomości mieszkańców miasta, bo ten aktor był i jest nasz, tutejszy, miejscowy. Tylko pracujący w Warszawie. Ciekawostki od 2008 corocznie w listopadzie organizowane są w Poznaniu Dni Romana Wilhelmiego, 3 listopada 2008 na frontonie Sceny na Piętrze odbyło się uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej jemu poświęconej[3], 6 czerwca 2011 Roman Wilhelmi został patronem skweru przed Sceną na Piętrze[4], 3 listopada 2012 na skwerze odsłonięto pomnik aktora.
|