Korespondenci sceny
PDF Drukuj Email

Widziane z Holandii

Podwójny jubileusz, razem mamy 30 lat!

Gdy w styczniu 1992 roku poszłam na spektakl do „Sceny na Piętrze” nie sądziłam, że zostanę porażona jakąś magiczną energią na 15 lat. Nie wiem, czy złapałam tego pozytywnego wirusa od aktorów ze sceny, od Romka Grząślewicza, czy zaatakował mnie muzyką Piotr Żurowski (który wtedy też debiutował przy Masztalarskiej), a może złapałam to coś na widowni. Pewnie z każdego po trochu.
Po spektaklu podeszłam do Romualda Grząślewicza i spytałam: „Czy można ten spektakl pokazać w Holandii?” Mistrz spojrzał na mnie i nie wyśmiał. To był dobry znak. Potem powiedział: „Proszę zadzwonić do Zdzisława Wardejna, będzie w Amsterdamie, reżyseruje sztukę Wolkersa, może przyjadą.”
Wróciłam do Holandii, gdzie mieszkałam już od ośmiu lat i zakomunikowałam rodzinie i znajomym: będziemy mieć polski teatr. Może nie na stałe, ale od święta. No i zaczęło się. Można więc powiedzieć, że istniejąca od 15-tu lat w Holandii Scena Polska poczęła się w Poznaniu w Scenie na Piętrze.
Już we wrześniu 1992 roku przyjechała mocna grupa: Grażyna Barszczewska, Małgorzata Pritulak, Marek Kondrat i Zdzisław Wardejn z dwoma jednoaktówkami „Dwaj” Filipa Bajona i „Engagement” Marka Grońskiego z muzyką Piotra Żurowskiego, którego jeszcze wtedy nie znałam. Przy porodzie w Holandii zabrakło Romka Grząślewicza, ale odebrał go Zdzisiek Wardejn stając się równocześnie ojcem chrzestnym naszej Sceny. I tak zrobił się podwójny jubileusz, razem z Fundacją Tespis świętujemy w tym roku 30 lat !
Gdy przeglądam poprzednie jubileuszowe albumy Fundacji Tespis widzę na zdjęciach same znajome twarze. Dobrze czuję się w poznańskiej Scenie na Piętrze. Jakie szczęście, że w styczniu 1992 roku weszłam na to Piętro!
Zofia Schroten-Czerniejewicz, Scena Polska w Holandii