Spotkania ze sztuką na odległość oddechu
PDF Drukuj Email
Więcej…

Andrzej Wituski
    Słyszałem często w swojej magistrackiej historii, że Poznań nie ma teatralnej atmosfery. Co prawda to pojęcie nieco ulotne, ale widoczne w oczach, sposobie bycia, pulsie i oddechu miasta.

 
Zdaniem Widzów
PDF Drukuj Email
Więcej…
Andrzej Patalas
Scenę na Piętrze znam od czasu, kiedy tu był kabaret TEY - ikona polskiej kultury. Tutaj jest inna atmosfera niż w pozostałych teatrach. Na codzień, zapracowani, mamy mało czasu aby śledzić wydarzenia kulturalne i starać się o bilety. Romuald Grząślewicz dzwoni osobiście z ofertą. Jesteśmy przez to mobilizowani do uczestnictwa w kulturze. Ten teatr ma swoistą atmosferę i tu występują artyści, których nie widujemy na co dzień.
 
Małgorzata Rybczyńska, Radio Merkury
PDF Drukuj Email
Więcej…

5 lat... 10 lat... tak trzymać

5 lat temu, rozmawiając z Romuladem Grząślewiczem z okazji jubileuszu Fundacji Tespis zapytałam, czego życzyć mu na następne 5 lat. Odpowiedział: „Przyjaciół. A nadto: dobrej atmosfery wokół teatru i w teatrze oraz życzliwej uwagi mediów”. Te życzenia się spełniły – dziś Fundacja obchodzi 10 lecie a teatr nadal przyciąga widzów, którzy traktują go jak miejsce spotkań nie tylko ze sztuką, ale także ze swoimi znajomymi.

 
Agnieszka Różańska
PDF Drukuj Email

Miłość od pierwszego zaśpiewaniaAgnieszka

Któregoś dnia zadzwonił do mnie Piotr Żurowski i poprosił o to abym napisała kilka słów na temat Sceny na Piętrze, zaznaczył przy tym, że nie ma to być laurka. Tak więc piszę „nielaurkę”.
    Rok 1990. Przyszłam na przesłuchania do programu telewizyjnego, które odbywały się w galerii Sceny na Piętrze, gdyby nie ten fakt pewnie nie zostałabym aktorką, bo właśnie       od Sceny wszystko się zaczęło. Później wielokrotnie zapraszano mnie do programów produkowanych przez Scenę abym zaśpiewała już jako aktorka. Koniec końców w 2000 roku z pomocą Fundacji i Sceny na Piętrze zrealizowałam swój recital pt.: „Na deszczowe dni”
    Za kulisami Sceny na Piętrze zawsze pachnie świeżo zaparzoną kawą i nie ma tu rzeczy, przedmiotu, nie mającego swojego miejsca. Jeżeli miałabym kiedyś podać przykład poznańskiej rzetelności, solidności, dokładności to z czystym sumieniem powiedziałabym: SCENA NA PIĘTRZE!


(sierpień 2002)
 

 
Edmund Pietryk
PDF Drukuj Email
Więcej…

Wspaniały tandem

    Genius loci przytulnych pomieszczeń przy ulicy Masztalarskiej 8 w Poznaniu, tworzy tandem znakomicie uzupełniających się panów: rasowy menedżer teatralny Romuald Grząślewicz i kompozytor Piotr Żurowski. Ten duet życzliwych ludziom, otwartych, tolerancyjnych, obdarzonych wielkim poczuciem humoru i smaku estetycznego osobników, ma ów przysłowiowy „klej w palcach”, niezbędny w kierowaniu każdym przedsięwzięciem artystycznym. I to on sprawia, że do tego miejsca chętnie garną się najwybitniejsi i bardzo wybredni w doborze znajomych polscy artyści. Jeśli do tego dodać wiecznie podekscytowanego i twórczo neurastenicznego reżysera Romka Kordzińskiego, to łatwo pojąć, dlaczego Masztalarska 8 posiada magnetyczną moc przyciągania spotęgowaną pyszną kawą z rumem, serwowaną – z niezwykłym wdziękiem, przez prezesa.
 
Sławomir Pietras
PDF Drukuj Email
Więcej…

Głosem Pegaza
    
         Scena na Piętrze w poznańskim życiu jest bardzo potrzebna. Jeśli chodzi o wydarzenia teatralne stanowi znakomite uzupełnienie repertuaru naszych teatrów dramatycznych. Programowane z fantazją, doświadczeniem, kompetencją i znajomością potrzeb widzów przez Romualda Grząślewicza gromadzi najlepszą poznańską publiczność na zapraszanych głównie z Warszawy – ale nie tylko – spektaklach z udziałem wybitnych gwiazd

 
Włodzimierz Łęcki
PDF Drukuj Email
Więcej…

Poznań bez Sceny na Piętrze?

Czy może istnieć Poznań bez Katedry na Ostrowie Tumskim, bez renesansowego Ratusza, bez Uniwersytetu, bez Teatru Wielkiego, bez Międzynarodowych Targów Poznańskich, bez gwary poznańskiej? Nie, nie może. Takie „coś” nie byłoby Poznaniem, nie byłoby Grodem Przemysława.
    A czy może istnieć Poznań bez Sceny na Piętrze? Nie tym bardziej nie może. Bez Sceny na Piętrze nie byłoby współczesnego Poznania, nie tylko „tego kulturalnego” ale „tego całego”.

 
Zdzisław Beryt
PDF Drukuj Email
Więcej…

O chadzaniu schodami do Melpomeny

 

Redaktorowi Zdzisławowi Berytowi opowiada Zdzisław Beryt

 

- Twoje nazwisko kojarzy się na ogół z filmem, o którym piszesz i mówisz od lat kilkudziesięciu, skąd więc romansik z Melpomeną? I to w dodatku w nietypowym przybytku, bo Na Piętrze?

 
Piotr Frydryszek, Prezes Radia Merkury S.A.
PDF Drukuj Email
Więcej…

Teatru Odświętnego po 10 latach ciąg dalszy

 

  „Kto w ciągu pięciu lat wykreował blisko osiemdziesiąt zdarzeń kulturalnych, skupił wokół siebie względnie stałą publiczność, ściągnął całą plejadę gwiazd polskiego teatru, filmu, nie zapominając o artystach miejscowych, a do tego znakomicie  radził sobie z pieniędzmi,  ten bez wątpienia godzien jest pochwał i szacunku...”

 

 
Ryszard Danceki
PDF Drukuj Email
Więcej…

Tandemowe oczko

 

Ryszard Danceki

 

Wciąż żywy jest paradoks, że marksiści zaskoczeni jakimś szokującym faktem wykrzykują „O, Jezus, Maria!”, a katolicy „O, kur...!”

 

Jaki więc wydać okrzyk na wiadomość, że Fundacja Tespis obchodzi już dziesięciolecie?  W jubileuszowym felietonie „Scena gwiazd” na dwudziestolecie Sceny napisałem, że zaczęła ona nabierać szczególnego rozmachu, gdy jej szefem został Romuald Grząślewicz.

 

 
Paweł Leszek Klepka
PDF Drukuj Email
Więcej…

Dzięki Scenie na Piętrze możemy oglądać Pierwszą Ligę Aktorską

Jak nawiązały się pańskie kontakty ze Sceną na Piętrze?
    - Zawsze kochałem teatr, ale przebywając poza Poznaniem nie miałem wielu okazji by móc zaspokajać swoje pragnienia częstszego z nim kontaktu. A Scenę na Piętrze odkryłem dzięki pośrednictwu telewizji, przekazującej odbywające się tam Ringi, a potem Tandemy. Postanowiłem więc odwiedzić ten teatr, umożliwiający bezpośredni kontakt z wybitnymi aktorami.
    A jak Pan ocenia zainteresowanie teatrem ze strony mieszkańców Poznania?