Piotr Frydryszek, Prezes Radia Merkury S.A. Drukuj

Teatru Odświętnego po 10 latach ciąg dalszy

 

  „Kto w ciągu pięciu lat wykreował blisko osiemdziesiąt zdarzeń kulturalnych, skupił wokół siebie względnie stałą publiczność, ściągnął całą plejadę gwiazd polskiego teatru, filmu, nie zapominając o artystach miejscowych, a do tego znakomicie  radził sobie z pieniędzmi,  ten bez wątpienia godzien jest pochwał i szacunku...”

 


Tak rozpoczynał się mój tekst o Teatrze Odświętnym, czyli Scenie na Piętrze  pisany na jej pięciolecie. Aniśmy się obejrzeli, a Fundacji i Scenie na Piętrze przybyło kolejnych pięć lat, kolejnych kilkadziesiąt wydarzeń  scenicznych, sala przy Masztalarskiej wzbogaciła się o urządzenia klimatyzacyjne, publiczności przybyło mnóstwo nowych przeżyć i wrażeń, więc jak przed pięciu laty „...Chwalę Scenę na Piętrze za umiejętność znalezienia miejsca na teatralnej i estradowej mapie Poznania, za tworzenie klimatu dobrze pojętego snobizmu  wśród ludzi, którzy na co dzień zajmują się zupełnie  innymi sprawami niż sztuka i za owoce Sceny, dzięki której Radio Merkury, którym mam zaszczyt kierować, mogło co jakiś czas urozmaicać swój program „Ringami”, Gwiazdami X Muzy”, „Benefisami”...

W Poznaniu są dwa miejsca, które świetnie realizują ideę „teatru odświętnego”. Jedno związane z Teatrem Ósmego Dnia, przyciąga przede wszystkim ludzi młodych, szukających kontaktu ze sztuką awangardową. Drugie - to właśnie „Scena na Piętrze” adresowana do zupełnie innej publiczności– statecznej, tradycyjnej w swych zapatrywaniach  i gustach, ale także szukającej wzruszeń artystycznych.

                Teatrem odświętnym nazywam taką instytucję, która zwołuje swoją publiczność tylko wtedy, kiedy jest po temu okazja, a nie dlatego, że tak nakazuje codzienny obowiązek grania. W obu przypadkach owa  „niecodzienność” bardzo dobrze wpływa na frekwencję  i czyni związek publiczności  z instytucją  atrakcyjniejszym(...)  Życie dają instytucjom ludzie            i to za ich sprawą instytucje trwają  i rozkwitają. „Scena na Piętrze” to przede wszystkim Romuald Grząślewicz – animator, menadżer, artysta, urzędnik i Bóg jeden raczy wiedzieć, kto jeszcze... Spiritus movens – duch poruszający małą, ale bardzo sprawnie działającą  instytucję kultury.

                Horacy w „Sztuce poetyckiej” pisał: „powiadają, że Tespis obwoził swoje dramaty           na wozie...” Grząślewicz, jakby mu było za mało roboty na miejscu wozi dramaty              ze „Sceny na Piętrze” poza Poznań.”

                No cóż, niech dobre duchy  zawsze sprzyjają Scenie, Fundacji i Tobie Romku!!!

 

                (sierpień 2002)