Ostatnia droga Mieczysława Urbańskiego, Przyjaciela Sceny na Piętrze, znakomitego pianisty, aranżera, kompozytora, akompaniatora i skromnego Kolegi.
Przy ślicznej pogodzie schodziliśmy się w sobotnie, słoneczne przedpołudnie do PEŁNEGO (ok300 osób !) kościoła na Piątkowie, bo wpierw była msza.
A że my, koledzy-muzycy jesteśmy ze „starej szkoły,” więc większość z nas była na pół godziny przed, witaliśmy się serdecznie, nieraz po 20-30 latach !Niektórzy się nie rozpoznali !!! Wymienię tylko tych, których znam i zauważyłem: Benon Hardy, Adam Bernard, Czesiu Garbarek, Krzysiu Jarmużek, Rajmund Nowicki, Henryk Kuczyński, Jasiu Adamczyk, Wiesiu Stiller, January Zaradny, Marek Koczy, Jan Madaliński, Andrzej Mikołajczak, Tomek Dziubiński, Wojtek Lechowski, Andrzej Kmita, Michał Szmańda, Romuald Grząślewicz, Zbigniew Nowak, Mirka Kowalak, Dorota Żmijewska, Maciej Szymański ,Maria Antczak, Natalia Kraśkiewicz, Jarosław Jakubowski, Wojtek Algemissel, Olek Gołębiowski, Zygmunt Wojtyniak, Jurek Borowski i wiele, wiele nieznanych mi osób.
Bardzo ładnie nad grobem mówił o Mietku w imieniu dawnych „NURT - owców” pan prof. Eugeniusz Kameduła . A w kościele pięknie i wzruszająco zabrały krótko głos siostry Mietka. My o Mietku będziemy pamiętać zawsze, jego genialną grę, dowcip i dobroć. Piotr Żurowski
|